To zdecydowanie nie jest tekst, który napisałabym bez wersji rozszerzonej tylko na sam Instagram (mam wrażenie, że każdego posta tutaj rozpoczynam w ten sposób! ;d). Do blogów mam ogromny sentyment, dlatego, mimo wszystko, bardzo lubię publikować na swojej stronie : ) Wiem, że wygodniej jest Wam korzystać z Instagrama czy po prostu oglądać YouTube'a, ale z całą pewnością znajdą się osoby, które (podobnie jak ja) lubią sobie po prostu poczytać jakąś recenzję np. produktu. Dla mnie jest to naprawdę ułatwienie, zważywszy na fakt, że mogę omieść wzrokiem tekst i skupić się na fragmencie, który jest dla mnie ważny. Z Youtube'em już nie ma tak łatwo ;d
Tak czy siak, do bloga mam na tyle mocny sentyment, że chciałabym go jeszcze jakoś urozmaicić i też publikować na nim częściej. Były Włosowe Pielęgnacje, które przeprowadziłam zanim się przeniosłam do swojego mieszkania. Aktualnie nie mam sposobności by przyjmować nowe osoby (a wielka szkoda, bo kocham to robić), ale pomyślałam o takiej zdalnej metamorfozie, której efekty mogłabym tutaj opublikować. Z całą pewnością dodam post konkursowy i liczę, że taka forma przypadnie Wam do gustu - przeprowadzimy cały proces zdalnie a ja jedyne o co będę prosić to estetyczne zdjęcia 'przed' i 'po' oraz troszkę dobrej woli by mnie znieść ;d No i oczywiście wyrażenie zgody na publikację efektów! : )
Co się zmieniło?
Zacznę od tego, że moje włosy niedawno (chyba mijają w sumie 3 tygodnie) zostały podcięte około 7 cm. Powiem Wam, jak również pokażę na zdjęciach poniżej, że to było naprawdę dobre posunięcie, ponieważ długość (przy końcach) była po prostu przerzedzona. Jak to zwykle u mnie bywa jest to spowodowane wypadaniem. Jest mi troszkę przykro, że zwykle po paru miesiącach muszę je podcinać więcej niż bym chciała. Długość naprawdę mi odpowiadała i z uwagi na tempo przyrostu moich włosów zajmie to troszkę więcej czasu niż 7 miesięcy :cAktualnie moje wypadanie jest na etapie 'mogłoby wypadać mniej', ale z całą pewnością jest lepiej niż było jeszcze np. miesiąc temu.
Na Instagramie mogłyście zobaczyć stos zdjęć po podcięciu i machanie nimi na lewo i prawo - tak spodobał mi się efekt 'po' (włosy już tradycyjnie podcinane nożyczkami Jaguar). Naprawdę nie żałuję, bo włosy na co dzień wyglądają dużo lepiej. Nie mają tendencji do zbijania się w strączki aktualnie a kiedy były przerzedzone przy końcach ten 'efekt' tylko się potęgował. Nie chodzi mi tylko o to by włosy odpowiednio zaczesać do zdjęcia (chociaż przy prostych już był z tym 'problem'), bo chcę by dobrze wyglądały cały czas : )
Tak więc ze 'świeżo' podciętymi włosami przykładam się teraz do zapuszczania!
Przed cięciem włosy prezentowały się tak:
Włosy po podcięciu około 7 cm:
Co mam w planach na najbliższy czas?
• Ostatnio nagrywałam filmik z szybką pielęgnacją i zwykle wtedy myję włosy z głową w dół by nie wchodzić cała pod prysznic. Nie myłam włosów w ten sposób bardzo długo i odzwyczaiłam się od rozplątywania włosów po myciu w ten sposób. To uświadomiło mi jak bardzo lubię myć włosy pod prysznicem, stojąc pod nim a nie z głową w dół. Dzięki temu (kiedy dodatkowo przyłożę się do tego by myć włosy delikatnie by ich nie pokołtunić) rozczesuję włosy po umyciu w około niecałą minutę.
• Największy problem mam przy nasadzie włosów, mimo wszystko, tam kołtunią mi się najbardziej. Z racji tego zaczęłam nakładać w te rejony maski. Przykładowo maski, które nie obciążają moich włosów przy nasadzie (ale uwaga, ja nigdy nie mam z tym większego problemu) to maska-masło Ecolatier (ogólnie polecam serdecznie maski Ecolatier), Rewitalizująca maska MaterNatura, odżywka w kostce Biały Koteł.Dzięki temu mój problem z utrudnionym rozczesywaniem po prostu nie istnieje. Strumień wody przy spłukiwaniu maski tylko potęguje efekt wygładzenia włosów.
• Mimo, że od lat korzystam z ulubionej szczotki wiosłowej z Rossmanna (ostatnio nawet kupiłam nową, ponieważ moje stare szczotki nie wyglądają już najlepiej, ale nie ma co się dziwić. Troszkę już mają za sobą ; ) Parę dni po zakupie, weszłam na Rossmanna on-line i szczotka była w promocyjnej cenie 22 zł ;p jak pech to pech!) staram się by włosy miały z nią jak najkrótszą styczność. Dzięki odpowiedniemu myciu włosów tak właśnie jest.
• Wróciłam do emulgowania włosów maskami po bardziej obfitym nałożeniu oleju (czy też ukochanych już masek DIY). Zwykle sprawę załatwiało dwukrotne mycie delikatnym szamponem, teraz jednak stawiam na emulgowanie odkąd 'trzęsę się' nad długością. Aktualnie do tego celu używam odżywki miceralnej Ecolatier. Kiedy nie mam czasu włosów naolejować stosuję przed myciem maskę a następnie myję włosy szamponem i ponownie nakładam maskę. To też pozytywnie wpływa na kondycję moich włosów. Nie jest również (przynajmniej w moim przypadku) obciążające dla włosów niskoporowatych.
• Włosy na co dzień wiążę w warkocz. Moje włosy 'uwielbiają' się kołtunić nie tylko przy nasadzie, ale również przy karku. Dlatego wiązanie warkocza na boku (przez to jest luźny w okolicach karku) prowadzi u mnie do kołtunów, po całym dniu, naprawdę ciężkich do rozplątania. Radzę sobie po prostu w ten sposób, że włosy są wiązane u nasady, tak by gumka nie mogła się przemieszczać (ale wciąż nie za mocno by nie odczuwać ciągnięcia, które skutkuje nieodpowiednim związaniem). Następnie zaplatam warkocz i ponownie wiążę gumeczką. Od jakiegoś czasu 'przesiadłam się' z gumek Invisibobble na gumeczki jedwabne. To też dlatego, że na wysokości gdzie zakładam gumkę zauważyłam, że włoski odstają od całej 'tafli' (wyraziłam się w ten sposób by zobrazować co mam na myśli). Oczywiście nie jest to wina samych gumek. Przyznaję, że kiedy się spieszę jestem troszkę niedelikatna i nieraz zdarzyło mi się mocniej pociągnąć gumkę przy ściąganiu. Niestety, owocuje to tym, że kiedy ściąga się szybko Invisibobble ona jakby się zaciska i jest jeszcze gorzej ;d W przypadku gumki jedwabnej jest inaczej - delikatnie i szybko schodzi z włosów.
Kiedy zdarzą się 'pokołtunione' włosy po całym dniu radzę sobie nieco inaczej niż dotychczas, kiedy rozczesywałam włosy na olej naturalny. Teraz używam do tego celu olejku bioleev bądź fluidu do włosów ArganSpa EcoLab, ponieważ są takie 'śliskie' w aplikacji i łatwiej jest rozplątać włosy, przynajmniej w moim odczuciu. Do zabezpieczania będą chciała się 'przesiąść' na sera silikonowe na okres jesienno-zimowy.
• Staram się pić dużo soków z naciskiem na warzywne. Z owoców dodaję zawsze jabłko czy też cytrynę, które bardzo fajnie przełamują smak warzyw i naprawdę robią 'robotę'. Aktualnie mój ulubiony sok to sok z brokuła, dwóch jabłek, natki pietruszki oraz jednej cytryny. Jest naprawdę przepyszny, przynajmniej dla mnie ;3 Często też piję sok z selera a ostatnio urzekł mnie smak soku z dwóch papryk czerwonych, dwóch marchewek, jabłka i dwóch gruszek. Wyszło przepysznie!
Jestem osobą, która dość 'chętnie' sięga po suplementację (chociaż zdaję sobie sprawę, że nie ma sensu jej brać, kiedy nie mamy niedoborów, a problem z np. wypadaniem leży zupełnie gdzie indziej, ponieważ to sprawy nie załatwi), ale tym razem stawiam na zdrowe wyjścia z sytuacji (już od dłuższego czasu). Zakup wyciskarki wolnoobrotowej był najlepszym zakupem w 2020 r : ) Dodatkowo moja wyciskarka dzielnie znosi moje warzywne fantazje ; ) Przynajmniej jak na razie.Staram się również jeść więcej ryb, nasion i orzechów, chociaż z tym już idzie mi nieco gorzej. Chciałabym również nieco schudnąć, ponieważ czuję, że jest mnie nieco za dużo ;d ale jest to kwestia jakiś 3-5 kg. Dlatego staram się jak mogę (z różnym skutkiem) unikać również żywności przetworzonej.
Bardzo Was zachęcam do zdrowej diety. Dla piękna włosów i nie tylko! : )
• Kocham naturalne metody w pielęgnacji, więc nie inaczej mogło się stać w kwestii prób przyspieszenia przyrostu. Tym razem stawiam na maskę drożdżową (drożdże + jogurt naturalny) stosowaną przed myciem włosów. Taką maskę mam w planach nakładać na godzinę przed myciem 3-4 razy w tygodniu. Zobaczymy jakie będą efekty. Drożdże piłam bardzo dawno temu i wtedy pomogły mi w zapuszczeniu włosów (miałam po nich piękny przyrost). Widzicie je również na zdjęciu powyżej.
• Jeśli chodzi o aktualną pielęgnację to jest dosyć uboga w (nowe) produkty muszę przyznać. Nowości pokazywałam Wam w tym poście na Instagramie KLIK. Czekam na maskę proteinową OnlyBio od Kochanej @absudru : )
Muszę się rozejrzeć za jakimś nowym szamponem do testów, aktualnie wróciłam do ulubionego szamponu Natura Siberica Bieługa.
Ola : )
Oleeeńka! Ja chętnie poczytam więcej Twoich wpisów, sama z sentymentu wróciłam ostatnio do blogowania. Możemy nawet zrobić jakąś małą wspólną akcyjkę jeśli miałabyś ochotę <3
OdpowiedzUsuńJa też walczę teraz o długość, przyrost i objętość - także cele mamy podobne :)
hm, zaakceptowałam dwa Twoje komentarze, a widzę tylko jeden ;ddd dziwny ten nowy blogger ;D (ja jeszcze pamiętam tą starą wersję do której się mega przyzwyczaiłam) w każdym razie pędzę odpisywać na maila : )
UsuńUwielbiam Twoje wielotorowe podejście do kwestii pielęgnacji włosów. Zainspirowałaś mnie i chyba rozpiszę swój plan działania z włosami i skórą głowy :)
OdpowiedzUsuńhej hej! : ) bardzo Ci dziękuję za komentarz <3 na komentarzach na bloggerze rzadko Kto jeszcze pisze, więc doceniam podwójnie <3 : )
Usuńcieszę się bardzo, że wpis się podoba i trzymam kciuki za dobry plan dla włosów! : )
pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego weekendu,
Ola : )